Gdzie się schowała stodoła?
O tym, że trzeba ją było rozebrać już pisałam. Ale gdzie się podziało, to co z niej zostało? Przez większość naszych siedliskowych pobytów pracowicie sortowaliśmy deski, belki, dachówki i wszelkie inne znaleziska. Co było drewniane i nie nadawało się do ponownego wykorzystania było palone na ognisku lub w kawałkach trafiało na stosik do garażu.
Przyda się w jesienne dni do palenia w piecu. To co zdrowe lub można jakoś wykorzystać trafiało do obory, gdzie tymczasowo powstał składzik budowlany.
Trafiły tam również dachówki.
Te, które się porozbijały w trakcie rozbiórki wysypaliśmy na drogę, wyrównując dziury.
Przyda się w jesienne dni do palenia w piecu. To co zdrowe lub można jakoś wykorzystać trafiało do obory, gdzie tymczasowo powstał składzik budowlany.
Trafiły tam również dachówki.
Te, które się porozbijały w trakcie rozbiórki wysypaliśmy na drogę, wyrównując dziury.
Lubię takie ekologiczne i praktyczne podejście :))
OdpowiedzUsuńCzyli cała stodoła znalazła wykorzystanie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń