Recycling - okucia bram

Jak już wiecie budujemy garażo-warsztacik. Prace posuwają się całkiem sprawnie i choć etap osadzania drzwi i okien czeka nas dopiero w przyszłym roku to zadanie wyszukania odpowiednich okuć, zawiasów, skobli etc. podjęliśmy od razu.


Nie jest wcale zadanie proste, bo w stercie złomu zebranego z różnych pomieszczeń, wykopanych przypadkowo w ogrodzie lub wyciągniętych z krzaków znaleźliśmy tylko cześć potrzebnych elementów. Resztę musimy wyszukać na jakimś złomowisku lub w komórkach i piwnicach sąsiadów.
Przez chwilę naszła nas myśl, że przesadzamy i może lepiej kupmy wszystko w markecie budowlanym, ale już pierwszy rzut oka na grubość naszych zawiasów i tych sklepowych pozbawił nas złudzeń. To co oferują hurtowanie i markety budowlane wygląda przy naszych staruszkach jak zapałka przy dębie. 



Powoli kolekcjonujemy więc to co może się przydać, odczyszczamy z rdzy i malujemy tradycyjną farbą olejną na czarno. Do przyszłego roku powinny ładnie zmatowieć, bo farby olejne bez rozpuszczalników i żywic ftalowych nie błyszczą. 


Tej nierównej, kutej powierzchni nie da się podrobić żadną farbą z "młotkowym" efektem.

W ten sam sposób Ola odnowiła kosz na drewno do kominka. Chyba zaszczepiliśmy dzieciom bakcyla odnawiania staroci.






Komentarze

Popularne posty