Majowe obrazki z siedliska

Boćki przyleciały. Podobno nasze były w tym roku pierwsze we wsi.  Teraz pracowicie wysiadują jaja, a my obstawiamy ilość bocianiątek.



Wzgórze się zazieleniło, co przy aktualnej prawie angielskiej aurze jakoś nie dziwi :)  Zeszłoroczne opryski zadziałały. Osty panoszące się za oborą zniknęły.  Na wszelki wypadek spryskaliśmy jednak ponownie "chwastowisko".

Na zaoranym w ubiegłym roku ugorze po uzgodnieniu z sąsiadem postanowiliśmy posiać owies z trawą.  Sąsiedzka pomoc bardzo się nam przydała, bo sami maszyn rolniczych nie mamy. A tak, owies sąsiad sobie zetnie i  zabierze na kiszonkę, a nam zostanie na przyszły rok trawa.
W sadzie jabłonie kwitną na całego. Ku naszej radości posadzone w ubiegłym, roku drzewka przyjęły się i też mają pierwsze kwiaty. A my po otwarciu na przestrzał wrót garażu mamy przy jedzonej na podwórku kolacji piękny widok na sad :)




Komentarze

  1. Osobiste boćki niezwykła rzecz :)) dobrze, że już cieplej - bo częściej będę mogła śledzić Wasze zmagania na Siedlisku :)) Ostatnie zdjęcie ociera się o impresjonizm :)) piękne, pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty