Pierwsze koty za płoty

Nie planowaliśmy kupować akurat tego siedliska, przyjechaliśmy je zobaczyć bardziej przez grzeczność i z ciekawości jak wygląda okolica, niż z rzeczywistej potrzeby zakupu.  Sympatyczna pośredniczka z którą rozmawialiśmy tego dnia gorąco nas namawiała na wybranie się w tę okolicę. Pojechaliśmy więc. Była zima, drogi były zasypane i nadłożyliśmy dobrych kilkanaście kilometrów aby dojechać do wsi "po asfalcie" a nie skrótem przez las. Ale to właśnie ta malownicza, wijąca się wśród wzgórz i lasów droga zrobiła na nas niesamowite wrażenie. Mijaliśmy mostki nad rzeczkami, ośnieżone  łaki, przydomowe sady pokryte warstwą białego puchu. A na końcu drogi czekało na nas wzgórze ze starym siedliskiem.  Wysiedliśmy z samochodu i już wiedzieliśmy, że coś zaiskrzyło. Dookoła jak okiem sięgnąć pola, łąki i las. 


Zabudowania z 1930 roku, częściowo zaniedbane ale zamieszkałe. W najgorszym stanie stodoła, trzeba będzie z niej przenieść gniazdo bocianie. Trzy stawy mocno zarośnięte...  Gdzie nie spojrzeć mnóstwo pracy aby przywrócić temu miejscu świetność. Czy nas to przerażało? Bardzo! Czy nas powstrzymało przed zakupem?  Absolutnie nie! Utwierdziliśmy się w tym zamiarze na wiosnę, kiedy wzgórza zazieleniły się.


Nie mieliśmy jednak wystarczająco dużo oszczędności, a kredyt nie wchodził w rachubę.  Na szczęście okazało się, że właściciele chcą się wyprowadzić dopiero po wakacjach. To dało nam kilka miesięcy czasu na zebranie potrzebnej kwoty.  W ubiegłą sobotę odebraliśmy klucze od naszego siedliska. Choć pogoda nas nie rozpieszczała wybraliśmy się na spacer w deszczu, a fotograficzną relację widać poniżej :)










Komentarze

  1. Gratuluję!!! Czy myślicie o totalnej przeprowadzce,czy to ma być letnia rezydencja ? Piękne miejsce :) Pozdrawiam D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poukładacie , zrobicie , będzie pięknie...
    Ech ... zazdroszczę pozytywnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalony pomysł :)Jak tam pięknie jest!
    Uda się na pewno! Podobne doświadczenia mam za sobą :) Jakieś 4 lata temu szarpnęliśmy się z motyką na słońce ;)
    Mieliśmy tylko marzenia i wizję, brakowało pieniędzy a wszyscy bliscy pukali się w głowę. Łatwo nie było ale dziś śmiało mogę powiedzieć że się udało :)I tego Wam życzymy z całego serca !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę więcej! Cudnie uwielbiam takie miejsca! Choć mieszkam na duńskiej wsi, gdzie takie widoki to normalka, ale dom mam w samym środku wsi - i z okien same domy... Tylko podczas jazdy do pracy mogę sobie pola pooglądać. Gratuluję udanego zakupu.
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aga, powiem tylko WOW!:)Gratuluję, zazdroszczę, podziwiam i..trzymam kciuki, żeby wszystko się udało. No i będę oczywiście obserwować Wasze poczynania:)Uściski dla całej Szóstki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkalm kiedys w podobnym miejscu,tez z trzema zarosnietymi stawami,podobne widoki,dzikie zwierzeta i cisz kojaca nerwy i bol.

    OdpowiedzUsuń
  7. No masz, gospodarstwo kupili! I nawet górki tam są! Czekaj, czekaj jak Ty tam tylko swoje łapki położysz, to dopiero będzie, na co popatrzeć. Teraz jest dziko, trochę kobiecej ręki i będzie bajka. Super, że takie wyzwanie podjęliście. Czuję, że to właśnie coś dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie, urokliwe miejsce;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty