Lato z bocianami

W gnieździe mam cztery młodziaki. Z początku moje dzieci narzekały, że to nie bocianiątka a raczej brzydkie kaczątka.  Niezgrabne, z krótkimi dziobami i skrzydełkami, wydające cudaczne dźwięki. I wiecznie głodne. Z podziwem oglądaliśmy krzątanie się rodziców przy dokarmianiu maluchów.



Teraz bocianki urosły tak, że rodzice już nie nocują w gnieździe. Siedzą najczęściej na drugim końcu dachu lub na garażu, ale ciągle są wyczulone na najmniejszy nawet dźwięk dobiegający z gniazda.  Jak tylko się rozwidni wędrują z gracją po szczycie dachu do swoich dzieci.



Teraz czekamy na pierwsze loty młodzieży.

Komentarze

  1. cudne boćki szkoda że u mnie nie mają gniazda

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Tobie że możesz obserwować tą ptasią rodzinkę.Ponoć gniazdo na domu oznacza szczęście i powodzenie.Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Macie teraz okazję prowadzić ciekawe obserwacje ornitologiczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie ,że młode żyją,bo w tym roku bardzo dużo z uwagi na niskie temperatury nie przeżyło(nie posiadały jeszcze piór okrywowych, a puch nie wystarczył by utrzymały ciepłotę).Odnotowano masowe wyginięcie.Obserwatorom boćków polecam stronę http://www.salamandra.org.pl/bocianonline a ptakom życzę wysokich lotów.Pozdrawiam i zapraszam,Iventi.(Mój kle-kle niestety nie lata ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bocianków zazdroszczę, u mnie bocian przechadza się niekiedy jedynie po łace, z dala od domu, ze względu na psy nie ma odwagi pewnie bliżej podejść.
    Bocianie gniazdo na domu to zwiastun szczęscia!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty