Nasz wiejski ogródek
Nic tak dobrze nie smakuje jak warzywa z własnego ogrodu! Choć jeszcze nie mieszkamy na stałe w naszym siedlisku, to w ciepłej porze roku spędzamy tu mnóstwo czasu, przyjmujemy gości, spotykamy się z przyjaciółmi. Chrupanie marchewki zamiast chipsów lub zajadanie się zupą z ustawionego nad ogniskiem kociołka to nasza lokalna atrakcja, a jak wiadomo - swoje najlepsze :)
Wiosną poprosiliśmy sąsiada o zaoranie kawałka łąki za naszym warsztacikiem. Wybrałam to miejsce, bo jest na łagodnym pochyleniu terenu i przez większość dnia operuje tu słońce. Równocześnie jest na tyle blisko domu, że w razie suszy łatwo je podlać wodą z ogrodowego węża.
Po wyrównaniu terenu zasadziliśmy warzywa, dbając o ich wzajemne dobre sąsiedztwo. Pomiędzy warzywami wsialiśmy aksamitki i nagietki, które odstraszają szkodniki. Przewidzieliśmy też coś dla naszych ptasich przyjaciół - na brzegu grządki posialiśmy słoneczniki.
Latem mogliśmy się cieszyć stałymi dostawami warzyw na nasz wiejski stół, goście wyjeżdżali obładowani cukiniami, ogórkami i fasolką.
Spiżarnia zapełniła się kiszonkami i marynatami, część warzyw ususzyliśmy, część zamroziliśmy. A teraz planujemy co posadzić na wiosnę :)
P.S. czy jedliście kiedyś fioletową zupę? Wystarczy wrzucić do garnka fioletową marchewkę, a efekt kolorystyczny będzie spektakularny!
Wiejski ogródek to urocza i romantyczna przestrzeń, w której można cieszyć się pięknem natury, odpocząć od zgiełku miasta i uprawiać swoje warzywa i owoce.
OdpowiedzUsuń