stary, drewniany, typowo wiejski. Koty po nim ganiały, kwiaty się o niego wspierały. Ale się biedaczek postarzał i zmurszał. Ostatnio przywitał nas taki oto widok:
Spróchniałe belki nie wytrzymały ciężaru i dwa przęsła runęły na trawę. Oj, czeka nas stawianie nowego płotu...
Niestety wszystko kiedyś marnieje...
OdpowiedzUsuńszkoda go bardzo - uwielbiam takie płoty
OdpowiedzUsuńnie ma piękniejszych płotów - zawsze o takim marzę - i zawsze dech mi zapiera widok płotu - zwykłego wiejskiego sztachetowego z przewieszonymi garnkami (czasami skarpetami... :) obsadzonym kwieciem, przytulonym kotem.. coś pięknego.. a.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń